wtorek, 28 kwietnia 2009

mikroblogi

Amerykanie zwariowali na punkcie nowego wynalazku. Mowa o mikroblogach, połączeniu zwykłego bloga, statusu z komunikatora internetowego i SMS-a. Założenie jest takie: użytkownik informuje znajomych w czasie rzeczywistym co się z nim dzieje w danym momencie. Oszczędna forma (max. 140, 160 znaków) ma zachęcać do częstego dodawania wpisów i być czymś pomiędzy tradycyjnym blogiem a e-mailem. Najpopularniejszy, do tej pory, serwis mikroblogowy to Twitter. Dużo się mówi i pisze o potencjalnym kierunku rozwoju tego nowego narzędzia. Twitter już sprawdził się jako źródło najświeższych informacji podczas klęsk żywiołowych, takich jak pożary czy huragany. Mikroblogi okazują się bardzo funkcjonalne również przy tworzeniu sprawozdań "na żywo" z konferencji, zebrań i innych imprez.

Nikt tak na prawdę nie wie jak ostatecznie będzie wyglądać microbloging, ale już teraz widać, że jest to sfera bardzo dynamicznych i spontanicznych zmian. Najciekawsze wydaje się wykorzystanie tego medium do kontaktów zawodowych. Tak jak w przypadku blogów tradycyjnych, istnieją już mikroblogi eksperckie, na których specjaliści dzielą się znalezionymi przez siebie linkami do ciekawych stron związanych z ich branżą. Teoretycy rozważają też możliwość wykorzystania tej przestrzeni do działań reklamowych, ale jak dotąd próby zamieszczania reklam na serwisach spotkały się z dużą niechęcią użytkowników.

W Polsce microbloging nie jest jeszcze aż tak popularny jak za Atlantykiem, jednak już zyskał rzesze zwolenników. Polscy mikroblogerzy skupieni są przede wszystkim wokół Blipa, ale także we Flakerze, Pingerze, Blimpie i innych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz